-
Transakcje
-
Przelewy
-
Narzędzia
-
O nas
-
Zyskuj z kantor.pl
2015-01-16
Wczorajsze wydarzenia odchodzą powoli do historii, chociaż wpływ tego co zrobił Szwajcarski Bank Narodowy będzie widoczny na rynku jeszcze przez długi czas. Po niespotykanych ruchach na parach walutowych z frankiem szwajcarskim, rynek będzie przez jakiś czas szukał równowagi. Wczoraj przez moment wydawało się, że kurs franka ma szansę zejść poniżej 4,10, ale ta nadzieja została szybko rozwiana – obecnie za franka płacimy niemal 4,26 zł.
Warto zacząć od polskiej waluty, ponieważ złoty mocno traci od poranka względem wszystkich głównych walut. Za dolara płacimy już ponad 3,72 zł; za euro 4,32 zł; a za funta 5,65 zł. Złoty nie był tak słaby względem dolara od 2009 roku, a względem funta od 2007 roku, względem franka oczywiście znajdujemy się na historycznym rekordzie. Przy tak słabym złotym problemy sektora bankowego w związku z kredytami udzielonymi w walucie obcej zacznie być coraz większy. Drożej będziemy także płacić za wszelkie dobra importowane, między innymi za gaz czy ropę. Sytuacja na polskiej walucie coraz bardziej przypomina kryzys walutowy w Turcji z początku zeszłego roku, choć na razie NBP zauważa jedynie pozytywy takiej sytuacji.
Słabszy kurs walutowy może pomóc w walce z deflacją, ale jeśli złoty będzie osłabiał się w takim tempie, to sytuacja może wymknąć się spod kontroli. Niepomyślne scenariusze dla polskich przedsiębiorstw coraz mocniej dyskontuje polska giełda, dokładając do wczorajszych spadków kolejne kilka dziesiątych procenta. Tymczasem giełdy zachodnioeuropejskie z nawiązką odrobiły straty po ogłoszeniu decyzji SNB, a DAX wrócił powyżej 10 000 punktów. Indeksy krajów ze strefy euro powinny przez najbliższe dni, a być może nawet miesiące, zachowywać się relatywnie mocniej od większości parkietów globalnych. Powodem jest oczywiście posiedzenie EBC, które odbędzie się 22 stycznia i skup obligacji rządowych, który powinien zostać ogłoszony w tym terminie. Patrząc na wczorajsze zachowanie rynków, jeśli EBC położy na stół mniej niż bilion euro, to będziemy mieli do czynienia z negatywnym rozczarowaniem.
Dziś dwie najważniejsze publikacje dotyczą inflacji w strefie euro, oraz w Stanach Zjednoczonych. Inflacja w strefie euro ma spadać o 0,2% w skali roku, natomiast w Stanach Zjednoczonych powinna wynieść +1,7%. W pierwszym przypadku odczyt nie powinien już wiele zmienić, choć pogłębiająca się deflacja powinna wspierać indeksy i spadki na EUR USD. Drugi odczyt jest natomiast bardzo ciekawy, ponieważ jeśli inflacja w Stanach Zjednoczonych będzie spadała, to FED będzie zwlekał z podwyżkami stóp procentowych, a to powinno osłabiać dolara. W natłoku wczorajszych wydarzeń na dalszy plan zszedł odczyt inflacji, a właściwie deflacji w Polsce. W grudniu ceny spadały aż o 1% w skali roku, czyli dużo gorzej od poprzedniego odczytu i oczekiwań rynkowych. Przy niezmiennie biernej postawie RPP, należy liczyć, że to Europejski Bank Centralny będzie próbował stabilizować ceny w Polsce...
Autor:
Powyższy komentarz walutowy ma charakter wyłącznie informacyjny i nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Przedstawiony komentarz walutowy i przedstawione prognozy walutowe nie powinny stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Kantor.pl, ani właściciel serwisu i jego partnerzy nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu, ani za szkody poniesione w ich wyniku. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez pisemnej zgody Kantor.pl jest zabronione.
W kilka minut zarejestruj się i korzystaj z pełnej funkcjonalności jednego z pierwszych kantorów internetowych.
Załóż konto